Rozdział III - Nieprzewidziane



15.07.98r.
Kochana Mamo!
Minęły dwa tygodnie, odkąd wróciłam do Hogwartu. Czuję się z powrotem jak w domu. Przyzwyczaiłam się już do innego życia i wydaje mi się, że powoli wszystko wraca do normy. Z nauką idzie mi doskonale; przystosowałam się do przyspieszonego trybu zajęć. Całymi dniami przesiaduję na zajęciach, a w nocy uczę się dodatkowego materiału. Doskwiera mi jednak samotność.
Puste korytarze, zakurzone klasy i ciche uczty nigdy nie były wizytówką Hogwartu.

Rozdział II

Już jestem, wróciłam do domu, mogę wrzucać nowy rozdział. Jest dość długi, 12 kartek w zeszycie... Zaszalałam. Mam jednak wrażenie, że wyszedł dość jałowy. Trochę przysłodziłam, tak mi się wydaje. Ale zmęczenie i tęsknota za domem wzięły górę nad Weną. Nie przeciągam, zapraszam do czytania!
Komentarze mile widziane <3
Rychter

Rozdział I - Powrót

Hermiona, ze spakowanym kufrem, czekała na Peronie 9¾. Przez chwilę czuła się tak, jak wtedy, gdy przybyła tu pierwszy raz, niespełna 7 lat temu. Wszystko było wtedy takie spokojne, wręcz niewinne.
Teraz, gdy na peronie nie było słychać nic oprócz ciszy dzwoniącej w uszach i odgłosów wydawanych przez lokomotywę, to miejsce sprawiało wrażenie zapomnianego.

Prolog

26.05.98 r.
Kochana Mamo!
Dzisiaj jest Twój dzień...a ja nawet nie mogę Ci złożyć życzeń. Nie mam pojęcia gdzie jesteś i nie wiem jak Cię odnaleźć. Piszę ten list, choć wiem, że go nie odczytasz. Piszę go, bo muszę dać upust emocjom, muszę przelać myśli na papier, muszę z kimś porozmawiać...
Od Bitwy minęły już ponad 3 tygodnie. Wszystko się zmieniło. Wielu moich Przyjaciół nie żyje. Odeszli...

Przysięgam uroczyście, że knuję coś niedobrego...



Ahoj! Witam serdecznie. Pomysł na tego bloga kiełkował w mojej głowie od dłuższego czasu. Wprawdzie wszystko wyszło bardzo spontanicznie, nie mam nawet dokładnego zarysu całej opowieści, ale będę pisać na bieżąco, bo najlepiej pisze mi się pod presją :)
Cóż... Mam milion pomysłów na minutę. Jest mi nieco ciężko, ponieważ przeczytałam dużo opowiadań o Severusie i Pannie-Wiem-To-Wszystko. Nie chcę, żeby zalatywało tu plagiatem lub "inspiracją". Postaram się być oryginalna.

Opowieść ta będzie miała charakter epistolograficzny, ale będzie się tu przewijała narracja trzecioosobowa. Skupiam się najbardziej na wszystkim z punktu widzenia Hermiony. W kwestii zawiłej i niełatwej historii "miłosnej" - dobrze ją rozumiem :)

Koniec Psot zatem i do zobaczenia!